niedziela, 3 marca 2013

wciąż mamy sobotę....

sobota tym razem ma jakimś cudem więcej godzin... znowu jest 21 i miejscowa młodzież zbiera się na imprezy. My powoli padamy bo milion godzin w samolocie jednak daje w kość... i w nerki ( choć to raczej rozpychający się i mlaskający sąsiad po mojej prawicy ).
Miami... palmy są, plaża jest... woda w ocenie też jest i to nawet cieplutka ;) Słońca nie ma bo już późno ale mówią, że bywa ;)







Brygada częściowo już padła a częściowo zabrała się za grzebanie w swoich wielkich plecakach i szukanie skarbów... Lista rzeczy do zabrania była krótka i ścisła ale tylko ja się z nią zapoznałam hihi
Ewa ma suszarkę i 3 pary spodni, Jacek śpiwór i puchówkę... Monia jeszcze nie wie ale ma największy plecak więc jakieś skarby znajdzie ;)

 dowody, że dotarliśmy poniżej a szczegółowa relacja jutro już na spokojnie.







1 komentarz:

  1. Z tą suszarką, to jakieś nieporozumienie. Stanowczo zaprzeczam.
    Reszta się zgadza :)
    Zazdroszczę Jackowi śpiwora, bo trochę tu zimno. Mogłam wziąć swój... jeszcze by się zmieścił ... :)

    OdpowiedzUsuń

Lubimy znać Wasze opinie, dyskutować i w ogóle MIEĆ Z WAMI KONTAKT. Piszcie tutaj, jak oceniacie nasze wpisy, zadawajcie pytania, rozmawiajcie.
Będzie nam bardzo miło!